Lumix na Green Velo - trasa

Urlop nie kojarzy mi się z leżeniem na plaży. Warto zrobić coś ciekawego, innego i niezwykłego. Śledząc podróże rowerowe znajomych postanowiłam sprawdzić czy dam radę tak podróżować. I.... dałam radę... nie, nie było lekko ale jestem dumna z siebie. Zrobiłam 471 km w 6 dni, zwiedziłam kilka ciekawych miejsc, spotkałam miłych i serdecznych ludzi, zmierzyłam się ze swoimi słabościami a do tego przekonałam się, że mam wspaniałego partnera. A efekt końcowy to wspaniałe wspomnienia i inspiracja dla kolejnych osób.

Plan był prosty wsiadamy na rower i jedziemy... Ale, żeby nie było niemiłych niespodzianek sporządziliśmy plan w excelu z trasami, odległościami, noclegami i punktami do zobaczenia (Edytko, dziękuję za inspirację). Aplikacja Locus Map sprawdziła się świetnie do trzymania się trasy Green Velo. Zarezerwowaliśmy noclegi, kupiliśmy bilety kolejowe, przygotowaliśmy rowery a mnie udało się wypożyczyć super lekki sprzęt foto na tą wyprawę, tj: Panasonic Lumix GF7 i Lumix GX80 z dodatkowym obiektywem H-FS100-300. (O aparatach napiszę przy zdjęciach nimi zrobionymi - zdradzę tylko, że świetnie się spisały jak na taką wyprawę). Sama nie wiem jak udało nam się to wszystko zorganizować w troszkę pod nad tydzień przy innych palących sprawach ale się udało.

Ukłon w stronę PKP, przewóz rowerów to nie jest problem, szczerze mogę polecić taki transport - w IC to już w ogóle bajka i luksus.
Natomiast jeśli chodzi o trasę Green Velo to pełna różnorodność - piękny asfalt, szutr, piach, płyty, droga miejska z dziurawym asfaltem, ścieżki leśne i rowerowe, do wyboru do koloru. Samo oznaczenie trasy też jest różne bo czasem na rozstajach dróg sprawdzaliśmy na mapie gdzie jechać a w okolicach Węgorzewa oznakowanie potrafiło być i co 100 m. Sama trasa nie jest bardzo trudna, za to piękna i malownicza. Bardzo spodobał mi się taki sposób zwiedzania. Można przyjrzeć się dokładniej wszystkiemu co szybko mijamy samochodem lub to do czego samochodem właśnie nie dojedziemy.
Chętnych na pierwszą taką wyprawę chciałabym ostrzec - planuj trasy ostrożnie względem swojej kondycji i lepiej troszkę zaniżyć dystans - z sakwami trochę ciężej się jedzie.



A o to nasz plan zrealizowany w 100% - 6 dni ponad 470 km.



Dzień pierwszy: Elbląg - Frombork - Nowa Pasłęka.



Dzień drugi: Nowa Pasłęka - Braniewo - Górowo Iławieckie - Szarki.



Dzień trzeci: Szarki - Lidzbark - Bartoszyce.



Dzień czwarty: Bartoszyce - Sępopol - Srokowo - Węgorzewo.



Dzień piąty: Węgorzewo - Gołdap - Nowa Przerośl.



Dzień szósty: Nowa Przerośl - Stańczyki - Jeleniowo - Suwałki (trasa była dłuższa o 12 km niż na zdjęciu).


Dzień siódmy: Suwałki - Warszawa już tylko pociągiem bo po takiej przeprawie 6 km do stacji nie liczę :)



#LumixGX80 

Popularne posty z tego bloga

Szlaki gwiazd

Fotowarsztaty z firmą Samsung Polska - część kulinarna